Minął tydzień, odkąd Kyle Rittenhouse obronił się przed groźnymi zbirami z Antify podczas incydentu w Kenosha, Wisconsin. Lewoskrętni komentatorzy mają go za mordercę, prawoskrętni za bohatera, a my dowiemy się na sto procent dopiero gdy sprawę rozstrzygnie sąd. Padają pytania po co on w ogóle tam był, czy miał prawo posiadać broń i czy aby…
Publicystyka