“[…] w jaki sposób organizować instytucje zdolne dbać o wolność”
“ […] posiłkując się własnymi doświadczeniami z pracy w organizacjach pozarządowych, Autor przedstawia gotowy model działania. I oferuje go tym, którzy będą chcieli z niego skorzystać”
Ostatnio zamówiłem książkę “Przedsiębiorca idei”, którą miałem zamiar przeczytać od dłuższego czasu. Najprawdopodobniej przyczynił się do tego skuteczny marketing. Powyższe cytaty pochodzą z tylnej okładki. Obietnica uzyskania “gotowej recepty, jak”, znane w środowisku nazwisko oraz zapowiedź słusznej krytyki wymierzonej w poszczególne postawy prezentowane przez wolnościowców – sprawiły, że uznałem “Przedsiębiorcę idei” za must-have. Oto moje wrażenia.
Czy książka oferuje coś innowacyjnego?
W 30%. To nadal bardzo dużo, zwłaszcza, jeśli taka odpowiedź pada od osoby zainteresowanej takimi pojęciami jak okno Overtona, trzeci sektor, strategia prawicowego populizmu Rothbarda. Krótko mówiąc: autor opowiada się bardziej za spojrzeniem hayekowskim, za libertariańską wersją “długiego marszu przez instytucje”.
Mimo, że pozycja zajmuje ok. 300 stron A5, to czytało mi się ją bardzo szybko, jak gdyby miała zaledwie 100 stron. Język jest naprawdę przystępny, dopatrzyłem się zaledwie jednego błędu. Okładka jest wygodna i opatrzona w zakładkę, by pamiętać, na czym się skończyło. Same rozdziały pozbawione są “lania wody”, naprawdę warto sięgnąć po “Przedsiębiorcę idei”, tylko trzeba wiedzieć, czego oczekiwać.
Czy jest tam napisane, jak przekonywać do poglądów libertariańskich?
Bardziej ukazane jest, w jakim kierunku można układać swoje sposoby na zmianę opinii społecznej. Po pierwsze, autor proponuje raczej stopniowe przesuwanie dyskursu politycznego w kierunku wpierw klasycznego liberalizmu, gdyż dziś w Polsce panuje silny etatyzm. Preferuje strategię Hayeka, wychowywanie społeczeństwa w kierunku liberalnym i libertariańskim. Wymaga to coraz większego angażowania się libertarian w tzw. trzeci sektor, czyli uczelnie, instytuty, fundacje.
Komu polecam lekturę?
Osobom zainteresowanym pozyskiwaniem większego poparcia dla swoich poglądów. Autor wyjaśnia, czego unikać – a jakie praktyki doskonalić. Wszystko to wytłumaczone zostało w prosty sposób, zrozumiałym językiem, używając metafor. Książkę należy traktować jako swego rodzaju inspirację i motywację do działania.
Koniec końców, zostaje mi jedynie polecić „Przedsiębiorcę idei”. To przystępny, merytoryczny tytuł, krótki i rzeczowy; oraz co najważniejsze, do kupienia za mniej niż 30 polskich złotych.
Warto!
Max Cegiełka