Postanowiłem napisać ten tekst w odpowiedzi na tweet Klaudii Borkowskiej i dyskusji która rozpoczęła się po nim. Głównym poruszonym tam problemem było to, dlaczego reprezentacja osób LGBT jest tak bardzo zdominowana przez osoby o skrajnie lewicowych poglądach. Ten tekst ma na celu przeanalizować, co może być źródłem tej lewicowo-liberalnej dominacji w tym dyskursie. Jestem cis mężczyzną któremu potrafią podobać się różni ludzie, niezależnie od płci. Podkreślę w tym miejscu, że generalnie nie lubię określenia “LGBT”, uznając je za budzące zbyt wiele emocji i przede wszystkim za określenie niezupełne. Z tego powodu, zamiast poszerzać skrót o dodatkowe litery, wolę używać terminów “osoby nieheteroseksualne” (dla osób LGB), “osoby nieheteronormatywne” (dla LGBTQ+) i “osoby niehetero” (jako krótsza forma drugiej definicji)
Poglądy jednostek – czy ludzie nieheteronormatywni są bardziej socjalistyczni?
Czy wszyscy ludzie niehetero są z definicji lewicowo-liberalni? Z pewnością nie, znamy przykłady osób homoseksualnych wśród różnych opcji politycznych. Ale być może istnieje jakiś związek przyczynowo-skutkowy między byciem częścią tzw. mniejszości seksualnej (choć ja sprzyjam tezie że człowiek jest z natury biseksualny) a popieraniem postulatów lewicowych?
W pracy naukowej “All the Gays Are Liberal?” z 2018 roku autorstwa Meredith G. F. Worthen udowodniono, że osoby nieheteroseksualne statystycznie częściej od osób heteroseksualnych definiują się jako liberałowie (w rozumieniu amerykańskim) i feministki, wspierają legalną aborcję i sprzeciwiają się karze śmierci. Ta korelacja może być wytłumaczona na dwa sposoby, z których jeden potwierdza, a drugi odrzuca możliwą przyczynowość. Hipoteza potwierdzająca przyczynowość zakłada, że poglądy liberalne (albo raczej, mówiąc po “europejsku”, progresywne) w naturalny sposób przyciągają do siebie grupy wykluczone, gdyż wspólne doświadczenie wykluczenia rodzi większą empatię względem innych mniejszości. Za takie grupy wykluczone zwolennicy tej hipotezy uznają m. in. kobiety, imigrantów i właśnie osoby nieheteroseksualne. Hipoteza przeciwna podkreśla jednak, że w badaniach jako osoby nieheteronormatywne oznaczają się jedynie ci, którzy mniej lub bardziej gotowi są się do swojej nienormatywnej orientacji przyznać, czyli badania nie reprezentują wszystkich osób niehetero. Badanie Marty Murray-Close i Alyssi Schneebaum z 2018 wskazuje wyraźnie, że na coming-out decydują się częściej osoby bogatsze, młodsze i lepiej wykształcone. Zauważmy, że osoby bogatsze, młodsze i lepiej wykształcone także są statystycznie bardziej progresywne.
Nie znalazłem żadnych badań na temat poparcia dla postulatów socjalistycznych wśród osób nieheteroseksualnych. Uważam jednak, że przedstawione wyżej hipotezy znalazłyby zastosowanie także gdyby i tu znaleźć jakąś korelację. Wynikałaby ona albo z poczucia opresji, albo z tego, że ludzie wyoutowani co do zasady należą do bardziej lewicowych grup społecznych.
Sam osobiście jestem zwolennikiem drugiej hipotezy, o braku przyczynowości. Nie wierzę, by poczucie opresji popychało ludzi w stronę liberalno-lewicową. Żydzi, opresjonowani przez kilka stuleci na terenie całego znanego im świata, potrafili, często właśnie w odpowiedzi na tą opresję, iść w różne polityczne ideologie – od konserwatywnego syjonizmu, przez pro-kapitalistyczny judaizm liberalny, aż po komunizm. Drugie pokolenie imigrantów z krajów muzułmańskich w Europie Zachodniej częściej radykalizuje się w stronę ideologii wykluczającej inne mniejszości, a nie im współczującej. Uważam zatem, że kwestia indywidualnych poglądów osób nieheteroseksualnych nie wpływa na opisywany w tym tekście problem dominacji strony lewicowo-liberalnej w dyskursie.
Kwestia reprezentacji – czy ‘organizacje LGBT’ zostały przejęte przez socjalistów?
Skoro więc nie w jednostkach znajduje się odpowiedź na pytanie o związek postulatów socjalistycznych z postulatami mniejszości seksualnych, zwróćmy naszą uwagę w stronę organizacji uznających się za reprezentantów tychże.
Nie można się nie zgodzić z tym, że historycznie aktywizm na rzecz praw osób nieheteronormatywnych związany był z ruchami socjalistycznymi. Zachęcam do zapoznania się z krótkim artykułem z The Journal of Homosexuality umieszczonym w źródłach. Pierwsi aktywiści praw osób niehetero: Edward Carpenter, André Gide, aktywiści z rebelii Stonewall, ci wszyscy ludzie mniej lub bardziej związani byli z ruchami socjalistycznymi i komunistycznymi. Błędna jest więc teza o nagłym przejęciu tematu walki o prawa osób niehetero przez socjalistów, bo to właśnie socjaliści byli pionierami tejże walki. Istnieje jednak inna niebezpieczna z naszego punktu widzenia praktyka stosowana przez socjalistów: chęć monopolizacji tego tematu. W dzisiejszym świecie temat osób niehetero stał się tematem ponadideologicznym. Za równością małżeńską optują tak socjaliści, jak i libertarianie, na Zachodzie nawet niektórzy konserwatyści chodzą w paradach równości. Z drugiej strony – jestem w stanie wymienić wielu współczesnych socjalistów krytykujących tak duży nacisk ich środowiska na politykę tożsamościową, czy wręcz twierdzących, że osoby nieheteronormatywne nie są grupą opresjonowaną. We wspomnianym wyżej artykule autorzy powołują się na Foucaulta, który pisał, że nie ma jednego źródła wszelkiego oporu, nie ma jednego ducha wszystkich rebelii, jest za to mnogość sprzeciwów, a każdy z nich zrodzony z innego powodu.
Sam byłem świadkiem dyskusji na jednej z lewackich grupek, które lurkuję incognito, gdzie pewna osoba wysnuwała tezę, że queer z definicji jest równościowym anarchizmem i nikt kto nie jest skrajnie liberalno-lewicowy nie ma prawa definiować się jako osoba queer. To element wspomnianej wyżej próby monopolizacji tematu przez część aktywistów. W mojej opinii, ludzie ci zdają sobię sprawę z upowszechnienia się postulatów pro-LGBT, boją się utraty swojej dotychczasowej, dominującej pozycji w tym dyskursie, szczególnie gdy zyskuje on na znaczeniu, toteż będą oni coraz śmielej starali się postawić znak równości między byciem nieheteroseksualnym a poparciem dla lewicowych postulatów gospodarczych. Będą chcieli zbudować narrację, jakoby sprzeciw wobec obecnej sytuacji osób niehetero mógł mieć tylko jeden trzon – socjalistyczny – a wszystko inne jest kłamstwem, manipulacją i zdradą.
Spoglądając głębiej w obecną sytuację “organizacji LGBT”, śmiałbym postawić tezę, że możnaby dokonać swoistej kategoryzacji tego środowiska. Są grupy aktywistyczne, które skupiają się wyłącznie na tematyce osób niehetero, koncentrują na tym całość swojej działalności, nie podnoszą także postulatów szerszych niż równość wobec prawa – małżeństwa, adopcji, braku państwowej dyskryminacji – zapewne nie chcąć by te podstawowe prawa zostały przykryte przez mniej palące problemy. Nazwałbym te organizacje indywidualnymi – bo skupiają się na jednym temacie i nie zrównują swojej grupy z innymi opresjonowanymi grupami. Na drugim biegunie byłoby przeciwieństwo tychże – organizacje mające wspomniane wyżej postulaty w obszarze swoich zainteresowań, ale wykraczające znacznie poza nie – domagając się także zmian systemowych, zajmując się prawami innych grup, tworząc cały blok osób które chcą reprezentować: osób nieheteronormatywnych, kobiet, ateistów, uchodźców, etc. Te grupy nazwałbym egalitarnymi.
Uważam, że w najbliższym czasie w naszym kraju będzie narastał konflikt o prawo do reprezentacji osób nieheteronormatywnych między tymi dwoma typami grup.
Co my, progresywni libertarianie, możemy robić? Moim zdaniem – wspierać grupy indywidualne i otwarcie mówić o swoich poglądach na kwestię praw osób niehetero, podkreślając ponadideologiczność tych postulatów. Wszak już teraz w naszych szeregach jest równie dużo osób nieheteroseksualnych co w organizacjach lewicowych, nie bójmy się tego otwarcie mówić.
Źródła:
“All the Gays Are Liberal?” Sexuality and Gender Gaps in Political Perspectives among Lesbian, Gay, Bisexual, Mostly Heterosexual, and Heterosexual College Students in the Southern USA by M. G. F. Worthen, link: https://link.springer.com/article/10.1007/s13178-018-0365-6#Sec15
Explaining the Sexual Orientation Gap in Educational Attainment by M. Murray-Close, A. Schneebaum, link: shorturl.at/awPQS (PDF)
Leftist sexual politics and homosexuality: a historical overview by G. Hekma, H. Oosterhuis, J. Steakley, link: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8666751/
Łukasz Bartoszewicz