Jak dotąd blog Liberalizm.net nie poparł wprost żadnego z prezydenckich kandydatów, a obserwując pewne przetasowania w stawce, spodziewać się można że nie prędko to nastąpi. Po rejteradzie pani kandydatki Błońskiej i namaszczeniu do startu w wyścigu Trzaskowskiego, przyszedł bowiem czas zastanowienia się nad propozycjami politycznymi warszawskiego samorządowca. A te? Nie zapowiadają się wybornie. Na wielu frontach ten działacz otwarcie demonstruje nieufność wobec wolnego rynku, ta zaś – jak rzekł ekonomiczny noblista Milton Friedman – znamionuje brak wiary w wolność. „Underlying most arguments against the free market is a lack of belief in freedom itself.” [1]
Pan Trzaskowski natomiast okazuje się często argumentować przeciwko tak rozumianej rynkowej wolności. W ostatnim wywiadzie na łamach Rzeczpospolitej zapowiedział wręcz „wojnę na 100 procent z umowami śmieciowymi”[2] argumentując że kwestia „zapewnienia ludziom pracy” jest ważniejsza „niż kwestie związane np. z elastycznością rynku” i wymieniając kolejne sektory które w jego wizji Państwo ma aktywnie wspierać. Jakże idzie to wbrew słowom profesora Balcerowicza, związanego wszak z tym samym demokratyczno-liberalnym środowiskiem i postrzeganego w nim jako architekt naszej wolności (na krytykę naraził się raczej innym środowiskom), który wskazywał na fali poprzedniego kryzysu, że „Powinien istnieć elastyczny rynek pracy, nie za duża ochrona przez zwolnieniami, by przedsiębiorstwa chciały zatrudniać.”[3].
Wiedza że to elastyczność – a nie kontrola – sprzyja zatrudnieniu, nie jest zresztą w ekonomii nową, ani nie jest kontrowersyjną tezą jednego z profesorów. Można by rzec, że Trzaskowski rozmija się tu nie tylko z ideą liberalną ale i z fundamentalną wiedzą ekonomiczną. Tak jak nie ma prawicowej czy lewicowej wiedzy o budowie mostów, tak nie ma prawicowej czy lewicowej wiedzy o tym, jak zmniejszyć bezrobocie.
Ostrzej swoje antyliberalne sentymenty wyraził warszawski prezydent (podówczas jeszcze jako kandydat) na łamach Krytyki Politycznej, postępowego pisma lewicowego. Tamże nasz polityk mówi w wywiadzie że „Dużą część mojego pokolenia uwiódł kiedyś szalony libertarianizm. Przez ostatnie dekady dojrzewaliśmy jednak do świadomości, że rynek wszystkiego nie wyreguluje” i na tej narracji nieufności wobec sektora prywatnego wskazuje potrzebę miejskich inwestycji w mieszkania (zamiast pozwolenia działać prywatnym deweloperom) bo „bo wolny rynek nie rozwiąże wszystkich problemów” – „To nie wczesne lata 90., kiedy nie było kapitału na rynku i samorząd musiał klękać przed każdym inwestorem, który chciał tu coś zbudować. Dziś władze miasta muszą mieć pełen wpływ na to”
Nic zresztą dziwnego że kandydat tak entuzjastyczny względem zaangażowania sektora publicznego w gospodarkę, w tym lokalną, krytycznie wyrażał się o jednym z niewielu wolnościowych działań naszego niedobrego rządu, obniżce (faktycznie dla wielu likwidacji) PIT dla młodych: nazwał to przerzuceniem obciążeń na samorządy „Proszę o wsparcie radnych PiS we wpływie na rząd, żeby wszystkie te obciążenia, które rząd PiS-u przerzuca na samorządy, żeby wesprzeć nas w walce o to, żeby tych obciążeń było jak najmniej i wtedy na pewno poradzimy sobie z sytuacją budżetową”[5]. Wszak w umyśle w którym to (samo)rząd musi aktywnie działać i wydawać pieniądze, idea by zostały one w rękach lokalnej ludności zdać się może wręcz heretycką.
Z pewnością liczni młodzi ludzie bardziej ucieszyli by się z możliwości zachowania większej części własnej pensji brutto niźli z perspektywy kolejnej fantazyjnej miejskiej inwestycji pokroju paletowej strefy relaksu. A jak ktoś lubi paletowe strefy relaksu, to szanujemy ich prawo do tego byleby powstawały one za prywatne środki a nie kosztem całej lokalnej społeczności 😉 Kandydat o którym mowa to osoba elegancka która płynnie posługuje się językiem angielskim i biegle porusza się na salonach, ale jednocześnie jego propozycje i anty-rynkowe sentymenty nie zachęcają do poparcia przez liberalny obóz.
[1] https://www.wsj.com/articles/SB116369649781325207
[3] https://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7861687,Leszek_Balcerowicz__Europa_potrzebuje_Adama_Smitha.html [ https://web.archive.org/web/20100516025516/https://wyborcza.biz/biznes/1,101562,7861687,Leszek_Balcerowicz__Europa_potrzebuje_Adama_Smitha.html ]
[5] https://www.portalsamorzadowy.pl/prawo-i-finanse/rafal-trzaskowski-rzad-przerzuca-obciazenie-finansowe-na-samorzady,118657.html