Głośno stało się w niektórych kręgach liberalnych o kandydaturze Andrewa Yanga na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, z ramienia Partii Demokratycznej
Andrew Yang za swój sztandarowy, ale nie jedyny, postulat ogłosił wprowadzenie Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego w kwocie 1000 dolarów na łebka, nazywając to „Dywidendą Wolności”. Sam w sobie ten postulat nie jest moim zdaniem toksyczny. Podobną ideę, ujemnego podatku dochodowego, lansował przecież przecież prorok neoliberalizmu, Milton Friedman.
Program bezwarunkowego dochodu podstawowego pana Yanga nie jest proponowany zamiast istniejącego socjalu lecz jako dodatkowy program rządowy. O ile skorzystanie z niego będzie możliwe w zamian za rezygnację z innych zasiłków, food stampów itp, nie pozbywamy się w tym rozwiązaniu kosztownej administracji innymi istniejącymi programami, które pan Yang chce pozostawić. W wizji pana Yanga, jeśli dziś pobierasz ponad 1000 dolarów zasiłków, możesz zachować obecne zasiłki, jeśli natomiast pobierasz mniej (lub zero), dostajesz 1000.
Ponadto program bezwarunkowego dochodu pana Yanga ma być dostępny równocześnie z państwowym „medicare dla wszystkich”, nie zamiast medicare – a więc państwo będzie wydawać więcej pieniędzy. Warto w kontekście wcześniejszego zwrócić uwagę, że na potrzeby omawianej reguły wartość usług państwowej służby zdrowia nie będzie już (tak jak ma to miejsce dziś) traktowana jak socjal, lecz po prostu jako dobro publiczne.
Program bezwarunkowego dochodu podstawowego pana Yanga zakłada wzrost wydatków i wzrost podatków. Podatek VAT który pan Yang chce wprowadzić nie będzie zamiast innych istniejących form opodatkowania lecz dodatkowym podatkiem. Warto zauważyć że 10% VAT w połączeniu z już istniejącymi podatkami handlowymi w wielu stanach to poziom opodatkowania konsumpcji wyższy niż w dużej części Europy, więc toksyczne dla wielu konsumentów. Dodatkowo VAT w połączeniu z mnogością rozmaitych podatków już obowiązujących to dość kosztowne obciążenie biurokratyczne dla firm.
Kolejna kwestia jest taka że moim zdaniem to się nie dodaje. Pan Yang chce zwiększyć opodatkowanie narodu o 10% VAT. To da 800 miliardów dolarów. To jest wzrost udziału opodatkowania w PKB o 5pp. Dodatkowo pan Yang chce wprowadzić podatek od transakcji finansowych w wysokości 0.1% który da mu 50 miliardów dolarów rocznie. Pan Yang ponadto chce zaoszczędzić na welfare około 600 miliardów (ambitny cel). Niestety UBI według ostrożnych szacunków może kosztować 200,000,000 * 12 * 1,000= 2.4 biliona dolarów. To dwakroć tyle. Nie uwzględniam tu kosztu Medicare For All które pan Yang chce także wprowadzić (zależnie od źródła szacunki ceny tego programu oscylują w granicach 2.4-3.6 miliarda dolarów rocznie).
W odniesieniu do powyższego Pan Yang wskazuje kolejne możliwe źródła finansowania i podaje że danie ludziom pieniędzy w magiczny sposób zwiększy gospodarkę i wytworzy dodatkowe zawody, PKB itp – niestety tak może się nie stać. Po pierwsze stymulacja konsumpcji nie jest stabilną metodą budowania gospodarki, po drugie równocześnie wprowadza on VAT czyli anty-stymulację konsumpcji, po wreszcie trzecie pojawienie się nowych miejsc pracy w skutek UBI jest wątpliwe.
Owa wątpliwość bierze się między innymi z faktu że UBI może część osób zniechęcić do poszukiwania pracy i poprawy bytu (zwłaszcza w tanich obszarach gdzie 1000 to dużo), po drugie z uwagi na fakt że sam Yang raczej przestrzega przed znikaniem miejsc pracy (więc tworzenie ich w skutek UBI to kuriozum). Sam pan Yang wszak wielokrotnie powtarza, że UBI jest potrzebne właśnie dlatego że grozi nam brak miejsc pracy dla osób o niskich kwalifikacjach (w Jego opinii te miejsca pracy mkają nam zabrać roboty).
Pomijając przeto zagadnienie Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego, z programem pana Andrzeja Yanga, problemów jest więcej, wliczając w to postulaty ograniczania wolności gospodarczej (ot choćby regulacja urlopów), de-facto nacjonalizacji (rynku ubezpieczeń medycznych), państwowego zaangażowania w rynek (w wizji Yanga USPS ma robić za … bank) czy praw do posiadania broni (Yang chce wydawać federalne licencje na jej posiadanie).
Reasumując:
O ile UBI samo w sobie, traktowane abstrakcyjnie może być rozwiązaniem dobrym lub złym zależnie od konkretów, o tyle konkrety podane przez pana Yanga tworzą propozycję toksyczną a w każdym razie anty-wolnościową. Podobnie anty-wolnościowe są niestety liczne inne postulaty polityczne pana Yanga, zwłaszcza właśnie w odniesieniu do polityki gospodarczej.